"Kumpelka" Lisa Aldin

Czy u was też spadł śnieg? U mnie spadł i bardzo się cieszę z tego powodu. Pięknie wygląda świat przykryty białym puchem. "Kumpelka" napisana przez Lise Aldin jest przyjemną książką. Zapraszam was na recenzje.

Tytuł: Kumpelka
Autor: Lisa Aldin

   Wydawnictwo: Akapit Press

    Liczba stron: 320

Data wydania: 14 października 2016

Czwórka nastolatków: Buła, Wodnik, Lanser i Kowboj tworzą zgraną paczkę nazywaną przez Bułę ferajną. Jednak coś zaczyna się zmieniać. Każdy zaczyna mieć swoje sprawy i coraz trudniej spotkać się paczce przyjaciół razem. Mimo, że Buła czyli Toni próbuje robić wszystko, żeby ferajna się nie rozpadła chłopcom zaczyna brakować czasu na wspólne wyprawy w poszukiwaniu Jezioraka.
Po pewnym incydencie Toni ląduje w żeńskim liceum. Jest to dla niej prawdziwa męka, ponieważ Buła to typowa chłopczyca. Pewnego dnia wpada na pomysł, aby założyć firmę. Zaczyna zauważać, że dziewczyny z liceum potrzebują zasłony dymnej w postaci chłopaka- figuranta. Chłopcy z ferajny stają się bezcennym kapitałem firmy oferującej koleżankom z liceum męską asystę, usypiającą czujność rodziców i nie tylko. Toni staje się popularna, interes kwitnie lecz niestety... Firma zalicza kilka wpadek, a Toni wpada w poważne tarapaty.

Książka ta opisana jest pewnym schematem podobnym do niektórych młodzieżowych książek.
Miła historyjka, wszystko układa się świetnie→ Nagle się rozpada→ Komuś udaje się to naprawić, nowym pomysłem→ Wszystko układa się świetnie→ Nagle się rozpada→ Sprawy się rozwiązują i jest dobrze→ Happy End
Ta powieść działa właśnie na takiej zasadzie i powoli zaczyna mnie to nudzić. Większość spraw, które miały być niby-zagadką domyśliłam się. Zresztą każdy by się domyślił. Oczywiście musiał pojawić się wątek miłosny podobny do tego z książki "Chłopak z sąsiedztwa". Przyjaźń damsko- męska i obawa przed jej zniszczeniem miłością. Czytając tę książkę w niektórych momentach przypominała mi "Chłopaka z sąsiedztwa". Jedyną nowością w tej powieści było założenie firmy. Sama bym skorzystała z usług takiej firmy hah.Ten wątek był całkiem niezły. Jednak nie podobało mi się słownictwo użyte w tej lekturze. Zbyt często pojawiał się młodzieżowy slang. Wątpię, żeby większość nastolatków używało słów takich jak: "ocolica", "kobita" itp. Bardzo mi to przeszkadzało w czytaniu i nie mogłam się skupić na czytanym tekście. Każdy bohater miał swoją własną osobowość, charakter co sprawiło, że różnili się od siebie. Ten aspekt jest zdecydowanie na plus. Żaden z bohaterów nie jest taki sam. Autorka postarała się nad tym. Jest jeszcze coś co jakby to powiedzieć...obrzydzało mnie. W książce bez przerwy była mowa o bekaniu i pierdzeniu. Rozumiem, że to ludzkie i w ogóle, ale była o tym mowa przez cały czas. Było szczególnie podkreślane, że ktoś potężnie beknął. Wiem to dziwne, że na to zwróciłam uwagę, ale  mnie to obrzydzało i nie mogłam wciągnąć się w tę lekturę.
Podsumowując ta książka nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia z powodów, które napisałam wyżej. Nie podobała mi się, ale była naprawdę miła w odbiorze i pokazująca uroki przyjaźni damsko- męskiej. Nie była zła, ale nie była też dobra. Uznaję ją jako średnią. Ocenę, którą dostaje ode mnie to trzy gwiazdki.

Moja ocena:

Dajcie znać co sądzicie o tej książce!